244 Pielgrzymka na Górę św. Anny
12-15.08.2011r
Nie łatwo jest opisywać wydarzenia, które co roku są niby takie same. Ta sama trasa, ten sam cel a mimo to stale dzieje się coś nowego. Otóż tego roku wspaniałą niespodzianką było dla nas uczestnictwo w drodze na Górę św. Anny-Ks. Proboszcza- Bernarda Franka. W końcu spełnił swą obietnicę. Ks. Proboszcz okazał się jako wspaniały współtowarzysz, wesoły, dowcipny i dodający wszystkim otuchy w czasie drogi.
Podczas obchodów Kalwaryjskich słuchaliśmy wiele pięknych homilii. Jeden z Ojców Franciszkanów mówił bardzo ciekawie na temat Słowa Bożego , które słyszymy na nauczaniach Papieża oraz Biskupów. Czerpią tą wiedzę z Pisma Świętego i tradycji Kościoła. Słowo Boże -jest do wykonania.
Adam i Ewa w raju- uwierzyli nie Słowu Bożemu tylko szatanowi, który mówił i, że jak postawią na swoim to będą jak Bóg. Ale oni zobaczyli, że są nadzy, że okazali się nieposłuszni nakazowi Boga- dlatego zostali wygnani z raju.
My ludzie mamy skłonność do osądzania Słowa Bożego wpisaną w krew. Słowa Pana Jezusa mają tę sama moc co słowa Boga Ojca. Jerozolima spłynęła bo odrzuciła Jezusa.
Słowo Boże jest żywe i skuteczne. Osądza myśli i pragnienia ludzi. Nasza postawa jest taka, że oceniamy Słowo Boże wg własnej użyteczności. Uważamy, że czasy się zmieniły i człowiek ma inne ideały i potrzeby. I tak - Słowo Boże staje się Sędzią Człowieka .
„Czy pozwalamy aby słowo Boże nas napominało zmusiło do zastanowienia. Czy przyjmujemy Słowo Boże nie tylko jako pouczenie czy pocieszenie ale również jako napomnienie, które staje się punktem wyjścia na drodze do sakramentu pokuty" cytat z książki Ks.J.Kochela "W szkole Słowa Bożego". Takie homilie głęboko zapadają w nasze serca i powoduj ą zadumę nad naszym podejściem do Słowa Bożego.
W czasie naszego popołudniowego ogniska był też smutny moment kiedy to przewodnik Rafał Kocur zrezygnował z funkcji, którą tyle lat tak wspaniale sprawował.
W poniedziałek rano po Mszy Świętej powrót do domu do spraw codziennych i oczekiwanie na kolejną jak Bóg da- pielgrzymkę.