236 PIELGRZYMKA NA GÓRĘ ŚW ANNY
15.08.2003 - 18.08.2003
Lato roku 2003 było bardzo upalne i gorące. Od wielu lat nie notowano tak wysokich temperatur. Od maja do sierpnia temperatury w ciągu dnia wahały się od 30° - 40° C w słońcu. Na Zachodzie- we Francji oraz Niemczech zmarło kilkaset osób z przegrzania i odwodnienia. W związku z tym baliśmy się nieco jak damy sobie radę w czasie drogi. Ale Opatrzność Bożą nas nie opuściła. Dzień, w którym wyszliśmy tj. 15.08.2003 Święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny temperatura spadła o 10°C i było około 24° powietrze było rześkie, lekki wiaterek powiewał i szło się wspaniale. W tym roku liczba uczestników przekroczyła magiczną 100-tkę.
Było nas 113 osób w tym kilkoro po raz pierwszy m.in. moja przyjaciółka Marysia Kołodziej. Mieliśmy wspaniałych opiekunów duchownych tj. księdza Stanisława, który poświęcił swój urlop aby iść z nami na Anaberg, ksiądz Jacek, który okazał się wspaniałym, wesołym towarzyszem w drodze oraz Siostra Franciszka, która pięknym śpiewem i rozważaniami religijnymi umilała nam drogę. Nowością było też powołanie do istnienia „Radia Blaza". Autorem tego pomysłu był oczywiście WALDEK -przewodnik. „Radio Blaza" na bieżąco podawało informacje dotyczące przebiegu trasy, postojów oraz inne ciekawostki. Na Górę Św Anny dotarliśmy w świetnej kondycji około 19.30. Salę mieliśmy tę samą jak co roku więc każdy odnalazł swój kącik.
Uroczyste obchody dróżek Maryjnych przebiegały pod znakiem modlitw w intencji Ojca Św w związku z 20-tą rocznicą jego pobytu na Górze Św Anny. Było to 23.06.1983 roku. Tematem wiodącym na homiliach franciszkańskich było VII przykazanie Boże, w którym mieści się również stosunek człowieka do ochrony środowiska naturalnego. W sobotę 16.08.2003 po nabożeństwie różańcowym w Grocie Lurdzkiej odbył się koncert grupy „Brat z Bratem" czyli Ojciec Cherubin wystąpił razem ze swoim bratem śpiewając piękne piosenki zwane zresztą większości pielgrzymów np. „Wilk z Gubio". Było bardzo radośnie i wesoło. Młode siostry zakonne tańczyły ze sobą aż furgały spódnice. Muzyka porwała wszystkich do tańca i śpiewu. Z żalem opuszczaliśmy Grotę Lurdzką około 23.00-ciej.
Oprócz radości był też przykry moment kiedy dowiedzieliśmy się o śmierci naszego znajomego pielgrzyma z Siemianowic - Mariana Kaczmarka, który nagle zmarł z powodu nieuleczalnej choroby. Zabrakło nam Jego humoru i pięknego głosu, który nam umilał czas wieczorami.
W niedziele rano o 7.30 wyruszyliśmy do Poręby aby zabrać ze sobą figurę Matki Bożej do Groty Lurdzkiej. Po Mszy św mieliśmy wolny czas na obiad i ewentualne zakupy pamiątek. Wieczorem jak zwykle odbyło się ognisko pełne śpiewu, tańca i wspomnień. Świętowaliśmy też imieniny ks. Jacka, który był „gwiazdą" naszej pielgrzymki. W poniedziałek rano po Mszy św. wyruszyliśmy w drogę powrotną do Gliwic. Pomimo upału szło się bardzo dobrze. Do miasta weszliśmy z pieśnią na ustach witani przez rodziny i znajomych. Pod kościołem Wszystkich Świętych ksiądz Probosz ochłodził nas wodą święconą. W niedzielę 25.08.2003 odbyła się Msza Św. w intencji pielgrzymów.
Piszą o nas: